Le Bistrot Parisien (Wrocław)
10:30O Le Bistrot Parisien słyszałam już długo wcześniej, niż udało mi się tam właściwie trafić. A trafiłam przez przypadek, niejako bez własnej woli, ale na pewno nie wbrew niej :)
Z wcześniejszych pogłosek odniosłam wrażenie, że Le Bistrot albo się totalnie kocha, przez co bywa się tam kilka razy w miesiącu czy nawet tygodniu, albo ciężko jest się odnaleźć w kuchni tak specyficznej, jaką jest la cuisine française, więc zaczyna się ją ignorować. Chyba nie usłyszałam nigdy, by ktoś nienawidził tej kuchni; człowiek wydaje się raczej nie rozumieć, o co w tym wszystkim chodzi, więc usuwa ten element ze swojego świata.
Z tą wczorajszą wizytą pierwszy raz miałam okazję być w miejscu francuskim bez nadmiernego fusion w karcie dań, dzięki czemu mogłam się do tej konkretnej kuchni ustosunkować. Zdarzało mi się oczywiście jadać dania typowe dla kuchni francuskiej, jak chyba nam wszystkim (ślimaki, wszelkiego rodzaju croissanty, ziemniaki gratin, mój ukochany crème brûlée etc.), ale żeby wejść do tego świata i poczuć jego atmosferę - wczoraj był mój pierwszy raz. I nie będzie on ostatnim :)
Być może to przez okoliczności, w jakich tam trafiłam (team meeting), a może przez znajomość moich towarzyszy z właścicielem, od razu poczułam się swobodnie i niezobowiązująco. Zamówiłam krem ze szpinaku z kawałkami łososia oraz tartę lotaryńską. Moi towarzysze - Gosia i Maciek - którzy w Le Bistrot byli już wiele razy, po drodze dwukrotnie organizując tu wigilię pracowniczą dla naszego Orfin Studio wybrali, kolejno, królika oraz kaczkę a la bistrot (na przystawkę dorzucając po pół porcji tarty lotaryńskiej). Wszyscy zgodnie uznaliśmy nasze dania za przepyszne. Z szacunku do nich, na czas dania głównego porzuciliśmy tematy zawodowe i odlecieliśmy na chwilę w stronę nieuchronnie zbliżających się wakacji, które stały się jeszcze bliższe za sprawą smaków odkrywających się przed nami dzięki Le Bistrot. Nie będę tym razem opisywać jedzenia jako takiego, bo potrzebuję odwiedzić bistro jeszcze kilka razy i zebrać więcej materiału. Tym postem chciałabym złożyć ukłon w stronę Le Bistrot Parisien, które jest chyba najbardziej francuskim kawałkiem Wrocławia.
0 comments